niedziela, 30 listopada 2014

Mikołaj czy krasnal? Boże narodziny czy prezenty? I inne adwentowe dylematy.

Hejo :)
Przepraszam za dłuższą nieobecność. Nie będę się tłumaczyć, bo nie chcę niepotrzebnie przedłużać notki, a pewnie i tak nic sensownego bym nie wymyśliła.

Mam za to dla Was coś ekstra.
Nowinę naprawdę niecodzienną.
Bo wiecie, za niecałe trzy tygodnie...
Ma się narodzić największy Król.
Pewnie sobie myślicie "No tak, kolejne Boże Narodzenie, co w tym dziwnego...". No i to jest podstawowy błąd! Bo nikt już nie zwraca uwagi na fenomen tego święta. Denerwuje mnie to, a mianowicie denerwują mnie takie rzeczy jak: reklamy świąteczne w listopadzie, łączenie Bożego Narodzenia ze świętem Świętego Mikołaja, przedstawianie tegoż świętego jako krasnala (niedawno dostałam naklejkę, której przekaz bardzo mi się spodobał :) Tutaj obrazek), robienie wszystko z tradycji bożonarodzeniowych oprócz świętowania narodzin Boga. No kurczę, no, mam nadzieję że chociaż Wy nie popełniacie tych błędów, bo dziś są one bardzo powszechne :/
Oczywiście rozumiem, że ktoś może być niewierzący. Ale po kiego grzyba w takim razie ubiera choinkę? ;-;

Po powyższych żalach chciałabym przejść do sedna sprawy, czyli jakie według mnie powinny być święta Bożego Narodzenia i czas przygotowywania się do nich. Zacznijmy od początku, czyli od pierwszej niedzieli adwentu...
  • Kalendarz adwentowy - jasne, miła sprawa, choć nie są tutaj najważniejsze czekoladki :)
  • Postanowienia adwentowe - i tu jest mały haczyk, bo choć w naszej kulturze bardzo się przyjęły, to, niespodzianka - nie ma żadnego przepisu/przykazania, który by nas do nich przymuszał. Co więcej, adwent nie jest okresem pokuty, a radosnego oczekiwania na przyjście Zbawiciela. Więc nie powinniśmy się umartwiać, tylko cieszyć! Oczywiście, jeśli postanowienia i wyrzeczenia lepiej przygotują nas na spotkanie z Bogiem, to są jak najbardziej wskazane. Można to też potraktować jako "prezent na urodziny" i z takim nastawieniem znosić nie jedzenie słodyczy czy nie korzystanie z komputera :)
    Trzeba? Nie trzeba, nie jest grzechem brak postanowienia. Można? Jak najbardziej, ale z właściwym nastawieniem.
  • 6 grudnia - święto Świętego Mikołaja, na pamiątkę którego dzieci dostają prezenty podrzucane przez... Wielkiego, czerwonego krasnoluda przeciskającego się przez komin? Coś tu nie halo. Na przestrzeni wieków wytworzył się błędny obraz pulchnej postaci w czerwonym ubraniu i czapce z pomponem, która ze swoimi elfami tworzy zabawki, a później rozwozi je saniami ciągniętymi przez renifery grzecznym dzieciom... Brzmi jak bajka, prawda? I dlatego gdy ktoś pyta: "Wierzysz w Mikołaja?" zwykle odpowiadamy: "Nie, nie jestem dzieckiem!". Ale przecież święty Mikołaj żył na prawdę! Podrzucał dzieciom prezenty, nawet został biskupem. Jakby tego było mało, wcale nie był gruby ani nie reklamował Coca-coli :) Więc w tym roku, gdy ktoś Was spyta czy wierzycie w Mikołaja, odpowiedzcie odważnie "Wierzę w świętego Mikołaja, a nie w krasnoludy".
  • Trzecia niedziela adwentu - niedziela Gaudete, niedziela radości. Kogo bawi proboszcz w różowym ornacie, ręka do góry :) *podnosi łapkę* Tak, kolor szat księży w tym dniu zawsze wywołuje uśmiechy, zwłaszcza na twarzach nie do końca rozumiejących o co chodzi maluszków. Sprawa jest prosta: zgodnie z tradycją kolor różowy to kolor radości. Ta przedostatnia niedziela adwentu powinna być właśnie pełna radości z oczekiwania na przyjście Chrystusa. Stąd właśnie proboszcz w różu :)
  • I nadchodzi wieczór wigilijny. Zakupy zrobione już wcześniej, potrawy przygotowane wspólnie, prezenty pod choinką... Nie ma sztucznej miłości do innych. Jest prawdziwa chęć bycia życzliwym, wspólna modlitwa przed jedzeniem, radość ze wspólnego kolędowania. Czas spędzony z rodziną, myśli mkną także dwa tysiące lat wstecz do Betlejem, gdzie ten wieczór też był wieczorem świętowania. Oczywiście jest dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa, nie ważne kim by się okazał. Dla nikogo nie może zabraknąć miejsca.
  • Boże Narodzenie, czyli 25 grudnia. W mojej rodzinie jest to dzień, w którym odwiedzamy wujków i ciocie, zbieramy się na wspólnym kolędowaniu i dajemy prezenty dalszej rodzinie.
  • Kolęda, która u mnie zawsze jest po Bożym Narodzeniu. Przychodzi ksiądz, nie można się śmiać gdy ministranci śpiewają kolędy :), pokazuje się zeszyty do religii i dostaje się obrazek. Niby nic takiego, ale przecież pod tą zwyczajną przykrywką kryje się coś więcej. Dom zostaje poświęcony. Ksiądz widzi jak żyją parafianie - nie można mu zarzucić braku zainteresowania ludźmi z okolic. Zawsze żałuję widząc, że ktoś nie otwiera drzwi swojego mieszkania...
Być może coś pominęłam. Być może część rzeczy nie jest aż tak ważna. Ale dla mnie każde święta powinny się składać z takich właśnie elementów :)


Ale to nie koniec notki. Postanowiłam zrobić dla Was... kalendarz adwentowy! Jako że nie jestem w stanie przekazać Wam czekoladek, będzie się on składał z innych miłych rzeczy, w każdym tygodniu nieco innych. W pierwszym tygodniu będą to miłe obrazki, żeby wywołać uśmiech na Waszych twarzach. Drugi tydzień będzie pełen cytatów, trzeci kolęd a czwarty... niespodzianka :)

Zaczynamy! Mam nadzieję że nie będziecie sobie psuć zabawy - jeden obrazek na jeden dzień ;) Każdy obrazek ma swoją przypisaną datę, żeby "otworzyć okienko kalendarza" wystarczy kliknąć.


Trzymajcie się ciepło w te coraz zimniejsze dni, pozdrawiam! :)


niedziela, 9 listopada 2014

Do ciekawych świat należy!

Nie, nie zapomniałam o notce ^^
Dziś mam dla Was kilka ciekawostek, więc rozsiądźcie się wygodnie i wchłaniajcie wiedzę : P
  1. Twój głos tak na prawdę jest nieco wyższy, niż Ci się wydaje. Pamiętasz może, jak dziwnie brzmiał, gdy odsłuchiwałeś go na jakimś nagraniu? Tak właśnie słyszą Cię wszyscy wokół Ciebie!
    Jak to działa?
    Głos powstający w krtani i jamie ustnej szybciej niż w powietrzu rozchodzi się przez nasze własne tkanki, zwłaszcza kości. I to ta fala pierwsza dociera do ucha wewnętrznego i jest rejestrowana przez mózg. Drugie źródło to głos wychodzący z ust lub nosa i trafiający wprost do ucha.
    Tymczasem wszyscy inni słyszą nasz głos jako zbiór fal dźwiękowych rozchodzących się we wszystkich kierunkach i odbijających się od przeszkód. Taka fala jest zniekształcona i zmieniona, zwykle zawiera więcej wysokich tonów.
    Oznacza to, że my sami słyszymy swój głos rozchodzący się wewnątrz nas. Natomiast inni ludzie słyszą go po tym, jak fale dźwiękowe przemieszczą się w powietrzu, przez co zmienią nieco częstotliwość (czyli dźwięk będzie wyższy)
    Źródło: crazy nauka: dlaczego mój głos brzmi inaczej?
  2. Istnieje program, w którym możesz porównać rozmiary różnych rzeczy. Od najmniejszych możliwych do zmierzenia rzeczy, aż do rozmiaru wszechświata dostrzegalnego. Nie czekaj, tylko zobacz jak jesteś mały (albo wielki :P)! The scale of universe (Rozmiar wszechświata)


  3. W naszych snach często pojawiają się obce osoby. Tak na prawdę nasz umysł nie tworzy nowych twarzy, tylko wykorzystuje te, które już kiedyś zobaczyłeś. "Goniący cię morderca z Twojego wczorajszego snu może być tak na prawdę kierowcą autobusu, którym jechałeś 5 lat temu"
    Źródło: Faktopedia
  4. A teraz gimnastyka. Wstajemy i idziemy do lustra. No, co się tak dziwisz? Chyba nie masz zamiaru tak siedzieć? Już, już. Obejrzyj w lustrze dokładnie swoje oczy. Widzisz coś dziwnego? Nie, no przecież często już na nie patrzyłeś. Wszystko wiesz czemu służy. Rzęsy, powieka, tęczówka i to dziwne, różowe coś w kąciku... Właśnie, co to właściwie jest?
    "Ta malutka fałdka to prawdopodobnie pozostałość po trzeciej powiece, która pełniła dodatkową funkcję ochronną, a która występuje pospolicie między innymi u ptaków oraz kotów." 
    No, to teraz możesz już odejść od lustra :)

    Źródło: Faktopedia
  5. Jest pewna strona internetowa, która przenosi Cię w losowe miejsce na Ziemi. Zobacz, gdzie możesz trafić otwierając drzwi... The Secret Door
  6. A tak działa zamek w drzwiach ;)

  7. Na koniec: najkrótszy film nominowany do oscara

To już wszystko na dziś! Życzę miłego wypoczynku (albo nie) i polecam bloga Magdy, którego miałam polecić już dawno ale zapomniałam. Ja zła. KLIKAJCIE i czytajcie :D
Pozdrawiam!

niedziela, 2 listopada 2014

Się tutaj zakurzyło...

Witajcie!
Już na wstępie uspokoję, że nie wracam do dawnych zwyczajów (Pozdro dla kumatych) :)
Minione dwa tygodnie przebiegały pod hasłem "o rany, mam dziś tyle do zrobienia/jest już tak późno, jutro dodam notkę''. Ale nie martwcie się, żyję, blog też żyje, Borys również żyje i wszyscy mamy się dobrze :P
Jak dorwę się do aparatu to dodam kreatywną notkę z moimi tworami z ostatnich czasów. Na razie jestem zbyt leniwa żeby 1. wyciągnąć aparat 2. zrobić zdjęcia wszystkim tworom 3. znaleźć kabelek 4. przerzucić zdjęcia 5. sformułować jakieś fajne opisy. Leeeeeeeeń.
Dalej.
Zostałam nominowana przez.. chwila... ja sobie przypomnę... Kurcze, upomnij się w komentarzu bo nie pamiętam nicku ;-; Przepraszam >.<
Zostałam nominowana do podzielenia się w notce małymi radościami spisywanymi każdego dnia minionego tygodnia. Myślę, że stali czytelnicy doskonale wiedzą, że z systematycznością u mnie kiepsko :/ Także zrobię coś nieco innego, co podchwyciłam na ostatnim spotkaniu oazowym i postanowiłam wykorzystać w nieco zmienionej wersji :)

! - moje ostatnie odkrycia
↑ - co jest dla mnie ważne w życiu (może być ogólnie, może być z ostatniego czasu)
? - pytanie które zadam następnej osobie :)

! Odkryłam, że bardzo lubię robić spontaniczne, trochę szalone rzeczy z przyjaciółmi. Zupełnie nie planowane, małe sytuacje, które dają dużo radości.
↑ Ważni są dla mnie w życiu ludzie dookoła mnie. Ważna jest dla mnie chwila samotności. Niby dwie rozbieżne rzeczy, ale obie równie ważne, bo w proporcjonalnych ilościach sprawiają, że jestem szczęśliwsza.

? Pytanie do Bukwy z Otchłani internetu: Jaki jest Twój ulubiony film i dlaczego? Opisz krótko fabułę ;)

Nominowana osoba odpowiada w kolejnej notce na swoim blogu na pytanie, a następnie wypełnia według wzoru
i zadaje kolejne pytanie ? następnej osobie ;)

Przechodzę już do ścisłej notki :)

Listopad, grudzień i styczeń to miesiące, kiedy kumuluje się masa świąt. Jest Wszystkich Świętych, Zaduszki, urodziny mojej siostry i Święto Niepodległości. Dalej, są roraty, w trakcie urodziny mojej mamy i święto Świętego Mikołaja. Potem Wigilia, Boże Narodzenie, Nowy rok, urodziny moje i mojego taty. Później cała masa imprez rodzinnych i dla znajomych, a na koniec Trzech Królów i potem już normalnie do szkoły, aż do ferii w lutym. Wszystko to w ciągu trzech miesięcy!
W związku z tym zawsze jest we mnie dreszczyk emocji, bo ciągle oczekuję na jakieś wydarzenie, a następują one w niewielkich odstępach czasowych.

Wczoraj przeżywaliśmy Wszystkich Świętych, a dziś Dzień Zaduszny. Akurat tak się trafiło, że moją lekturą są obecnie "Dziady część II", a jako że czytałam wcześniej informacje o obchodach Dziadów, łatwiej mi było odnaleźć się w sytuacji. Swoją drogą (pozdrawiam Shinę :3), ciężko mieli w trakcie tych Dziadów. Ani szyć, żeby jakiejś duszy nie uwiązać, ani ze stołu posprzątać, bo może dusze chcą jeść... Nic nie wolno, wszędzie coś można zrobić źle i się narazić!
Nasze Zaduszki są o wiele lepsze. Pomóc duszom łatwiej, bo wystarczy modlitwa. Cmentarze piękne, rozświetlone milionami zniczy - znaków, że pamiętamy. I jesienne liście, i chłodnawy, już czasem nieco zimowy wiatr... Niesamowity czas!

Na koniec chciałabym Wam polecić bloga mojej koleżanki :) Znajdują się tam najróżniejsze rzeczy, a najciekawsza jest opowieść jej autorstwa. Czytając ją miałam wrażenie, jakbym czytała prawdziwą książkę! Świetny styl pisania, wciągająca fabuła... Z resztą, sami zobaczcie :P KLIK!


Pozdrawiam Was serdecznie i zostawiam z nutą Of Monsters And Men - jednego z moich ulubionych wykonawców.