poniedziałek, 21 lipca 2014

Tęczowy wiatrak i notesy własnej roboty :P

Czeeść :) Jakiś czas temu chciałam robić taki oto kolorowy wiatrak:





I nawet wyszło mi całkiem nieźle, wiecie? :D




Ale nie dajcie się zmylić... efekt jest widoczny tylko na zdjęciu :( Tak normalnie kolory zupełnie się zamazują i widać tylko nijaką, bladą żółć... Niestety, musiałam odkleić kolorowy papier od śmigieł wiatraka, ponieważ w realu wyglądało to beznadziejnie. A szkoda, bo zdjęcia naprawdę wyglądają super.


A oto czym jest tajemniczy projekt :)


Jest to zrobiony przeze mnie notes. Format A4, kartki z bloku technicznego. Osobiście zszywałam strony i sklejałam okładkę. Strasznie mi się podoba :)


Zrobiłam też dwa małe notesiki, raczej dla ozdoby niż zęby w nich coś notować. Mam też pomysły na kilka innych okładek, więc będzie takich jeszcze co najmniej pięć ;)

Kupiłam dziś kolejne dwie książki. Jedna jest autorki "Atramentowego Serca", o którym już kiedyś pisałam i które jest jedną z moich ulubionych książek. Byłam zaskoczona widząc w empiku kolejne dzieło Cornelii Funke. "Król złodziei" leży teraz na mojej półce, czekając na swoją kolej, by pokazać mi jakie skarby w sobie kryje... Zaraz za nim w kolejce jest "Okup drapieżców" autorstwa Emily Diamand. Ale najpierw oczywiście skończę czytać obie części "Podwodnego Świata" i wstawię tu recenzję :)

W środę znowu wyjeżdżam, nie będzie mnie do 29 lipca. Prawdopodobnie w ciągu kolejnych dwóch dni ukaże się notka, a później od 1 sierpnia aż do 24 sierpnia znowu wyjeżdżam i nie mam dostępu do internetu, komputera, tableta, etc. ;)

To chyba tyle, pozdrowionka! :3

P.S. Inspiracje: klik klik

środa, 16 lipca 2014

Zdjęcia, BKK i kolejna zagadka dla Was :)

Cześć Wam!
Ależ się rozkręcam z tą ilością notek. Może dzięki temu wybaczycie mi poprzednie przerwy ;)

Na początek dodam kilka zdjęć związanych z... nie z poprzednią notką, tylko jeszcze wcześniejszą... przed-poprzednią notką? ;P Chciałam je zrobić aparatem, ale się zbuntował, więc musiałam użyć telefonu...


Oto słonik. Stworzony z bibuły i kleju "wikol". Stoi sobie na półce zaraz obok glinianego kotka, którego stworzyłam na kółku plastycznym :) Właśnie się zorientowałam, że ani kotek, ani słonik nie mają imion! To okropne, jak mogłam wcześniej tego nie zauważyć? Proponujcie je w komentarzach, a w następnej notce napiszę, które mi się najbardziej spodobały :)


Słonikowy pokaz mody :)
Niestety kolor jest trochę wyblakły przez to, że zdjęcie robione telefonem...



Co to za słonik bez ogonka? :D


 I jeszcze z profilu. A w tle mój zbuntowany aparat...


Tu możecie zobaczyć ogrom kota - potworaka, którego mam zamiar stworzyć w porównaniu ze słonikiem. Tak, zaczęłam już go trochę obklejać, ale na razie się poddałam... ;/



A tutaj lista osób przyjętych do gimnazjum :) Wcześniej miałam numerek 16, teraz 17, nie trudno będzie zapamiętać ;)


A tutaj "Jeźdźcy w czasie" i "Strażnicy historii" na mojej półce ^^


I dwie książki, kupione na Mazurach, których wciąż nie zaczęłam czytać...



A oto materiały, z jakich będę tworzyć następne dzieło. Spróbujcie zgadnąć, co to będzie! Czekam na Wasze komentarze :P

Znalazłam ostatnio w internecie stronę o nazwie "Blogowy klub książki". Uczestnicy zgłoszeni na blogu wybierają raz na miesiąc jedną książkę poprzez głosowanie, a następnie wszyscy ją czytają. 26. dnia miesiąca rozpoczyna się dyskusja na temat tej książki. Bardzo spodobał mi się ten pomysł i również się zgłosiłam. Nie zdążyłabym przeczytać książki na lipiec, więc postanowiłam poczekać do sierpnia i dopiero wtedy włączyć się w akcje ;) Tutaj link do strony: klik! Zgłaszać się może każdy!

I jeszcze tak na zakończenie piosenka, która mnie urzekła. Najpierw słuchałam oryginału, ale ten cover - śpiewany z resztą przez samego autora piosenki, jedynie z dodatkiem skrzypiec - jest fantastyczny!



Tak więc wymyślajcie imiona dla glinianego kotka, słonika z bibuły i kombinujcie, co znowu za "projekt" wymyśliłam :) Pozdrawiam!

wtorek, 15 lipca 2014

Muzycznie

Hejoo :)
Korzystam z okazji, że mam czas, chęć i pomysł na notkę ;)
Chciałam Wam polecić trochę muzyki, której słucham.

happysad

Mój ulubiony zespół. Grają muzykę rockową i są Polakami, co według mnie jest dużym udogodnieniem, bo nie muszę tłumaczyć sobie tekstów piosenek - od razu wiem, co chcieli przekazać. Mają tak dużo świetnych kawałków, że ciężko mi było wybrać tylko dwa najlepsze, ale postanowiłam nie zamęczać Was całą masą filmików. Zachęcam wyszukania innych ich utworów :)



Peter Hollens

Jest to niesamowity człowiek, który tworzy piosenki z użyciem jedynie ludzkiego głosu. Zwykle śpiewa z jakimś innym artystą, ale na swoim kanale na youtube ma też kilka solowych piosenek. Tutaj również niezwykle ciężko mi było wybrać tylko dwa utwory :) Koniecznie przejrzyjcie jego kanał, są na nim piosenki z filmów (np. "Władcy Pierścieni", "Hobbita"), gier ("World of Warcraft"), czy covery znanych piosenek ("Dark horse" Katy Perry, "It's time" Imagine Dragons). Znalazł się tam nawet fragment soundtracku z "Piratów z Karaibów"! :D Link do jego kanału na youtube: klik!




Tak, tam na prawdę nie ma żadnych instrumentów! ;)

 Gabrielle Aplin

To młoda Brytyjska piosenkarka. W 2013 roku wydała swój debiutancki album "English Rain". Lubię jej barwę głosu. Mam wrażenie, że śpiewa bardzo... delikatnie. Jej piosenki są dobre na wyciszenie i uspokojenie.








 Trzecia Godzina Dnia

Zespół który pokazuje, że muzyka chrześcijańska wcale nie musi być nudna, czy ograniczać się tylko do sterczenia w kościelnej ławce. Śpiewają z mocą, widać, że się tym cieszą. Miałam okazję w tym roku być na ich koncercie w Katowicach - był szał! :D Pewnie większość osób nie wyobraża sobie, jak można się bawić przy takiej muzyce, ale zaufajcie mi - odsłuchajcie dwa poniższe kawałki, a zobaczycie, jak bardzo różnią się one od powszechnego wyobrażenia "muzyki chrześcijańskiej".






monstercat

Znalazłam jego kanał na youtube. Muzyka elektroniczna, dubstep, disco... Jak to określiła moja siostra "densy" ;P Zdziwiłam się, bo raczej nie słuchałam wcześniej takich gatunków, a bardzo przypadły mi do gustu jego kawałki. Raczej nie słucham ich pojedynczo, tylko wybieram sobie składanki, np. "1 godzina muzyki elektronicznej" itp. Link do kanału: klik :)



 Adrian von Ziegler


Tego pana już znacie, a przynajmniej jego muzykę, ponieważ utwory znajdujące się w playliście na moim blogu są właśnie jego autorstwa (nie mam pojęcia jak mogłam nigdy wcześniej o tym nie napisać) Bardzo podoba mi się jego twórczość, mogłabym jej słuchać całymi dniami... właściwie mogłabym to robić, bo jakiś czas temu wrzucił na youtube dziesięciogodzinny mix swoich piosenek ;P Ciężko mi wybrać dwa utwory, ponieważ zawsze słucham kilkugodzinnych składanek. Ale jest jeden kawałek, który po prostu mnie urzekł od razu gdy go usłyszałam. Słuchałam wtedy "4 godzin muzyki celtyckiej" i tak mniej więcej koło pierwszej godziny się na niego natknęłam.
Cudowny :)
Link do kanału: klik



 Of monsters and men

Zespół pochodzi z Islandii, w 2011 roku wydał swój pierwszy album. Bardzo podoba mi się ich brzmienie. Zwykle słucham składanki wszystkich ich utworów, ale mam też kilka ulubionych ;)
Jeśli kiedykolwiek przyjadą do Polski, mam zamiar dostać się na ich koncert za wszelką cenę! Kto jedzie ze mną? :D




 Jasmine Thompson

Dziewczyna urodzona w 2000 roku, tworzy covery (przeróbki) różnych piosenek na youtube. Podoba mi się jej podejście do różnych piosenek, nieraz w jej wykonaniu brzmią zupełnie inaczej niż oryginał. Bardzo przyjemnie się jej słucha :) Link do jej kanału na youtube: klik










The Piano Guys

Grupa ludzi, którzy przerabiają znane utwory (np. muzykę z "Gwiezdnych Wojen", One Direction "What makes you beautiful") z użyciem wiolonczeli i fortepianu, ale też tworzą własną muzykę. Widać, że świetnie się przy tym bawią i uwielbiają to, co robią :) Tutaj tak samo ciężko było mi wybrać tylko dwie piosenki, ale wciąż powtarzam sobie, że te dwa utwory mają Was tylko zachęcić do wejścia na ich kanał... :P Tutaj link: klik!






Na razie chyba tyle. Słucham jeszcze pojedynczych piosenek różnych wykonawców, które akurat wpadną mi w ucho. Może w przyszłości dodam jeszcze taką mieszankę moich ulubionych utworów różnych wykonawców, co o tym myślicie? :) 

Pozdrawiam! 

niedziela, 13 lipca 2014

Wakacje =^.^=


Hem... ostatnio każda notka zaczyna się od przeprosin za długą nieobecność i obietnicy, że teraz  już na pewno się zorganizuję... Także tego...
Niczego nie obiecuję, bo widzę jak to wychodzi. A właściwie nie wychodzi. Nevermind... xd

Witajcie wszyscy! :D Po kolejnej długiej przerwie wracam do Was na kolanach, błagając o wybaczenie.

Zacznę od rzeczy, która pewnie Was ciekawi od ostatniej notki: ten stwór to kot. A właściwie szkielet kota, który obkleję kawałkami bibuły. Na razie stoi sobie taki kartonowy ośmiornico-potworak, prawdopodobnie zajmę się nim dopiero jesienią, bo takie obklejanie najpierw kulkami z bibuły, później dopracowywanie żeby to wszystko w miarę wyglądało to zajęcie na długie, chłodne wieczory. W zeszłym roku stworzyłam gdzieś koło października czerwonego słonia, tą samą techniką jaką będzie stworzony kot. Oglądałam sobie "Mam talent" i robiłam słonia z bibuły, jest spoko. Tylko że słonik jest rozmiaru... no nie wiem... szklanki mniej więcej, a kot zapowiada się na stwora większego niż garnek. Takie tam kuchenne porównania. Ale chodzi mi o to, że sam słonik zajął mi masę czasu, a kot pewnie zajmie z 10 razy tyle i dlatego na razie nie chcę się za to zabierać. Zdjęcie słonika dodam w następnej notce :)

Co się u mnie ostatnio działo... Skończyłam podstawówkę. Czuję się dziwnie, to jest taka mieszanina strachu, radości, niepewności, pozytywnego nastawienia, stresu i jeszcze masy innych rzeczy, tak że nie mam pojęcie czy się cieszę, że idę do gimnazjum, czy też nie. Wybieram się do zupełnie nowej szkoły, z tym że 3 osoby z dwudziestoosobowej klasy, jaką będziemy tworzyć, już znam. No i mnie też znam. Czyli 4 osoby. Czyli w sumie 1/5, co daje 2/10 czyli 20%. Ach ta matematyka.
Do szkoły będę jeździć autobusem, co jest dla mnie czymś nowym i trochę się tego boję, bo często się spóźniam. A spóźnić się na autobus... no, nie bardzo :B

W wakacje przeczytałam już dwie książki: "Timeriders. Jeźdźcy w czasie" Alex'a Scarrow'a oraz "Strażnicy historii. Nadciąga burza" Damiana Dibben'a. Podzielę się kilkoma cytatami, które mi się spodobały:
"Igrałeś z czasem, obudziłeś kilka wymiarów, wszedłeś w środek chaosu. Nie wiadomo, co próbuje cię wytropić"
 "Timeriders. Jeźdźcy w czasie"
"Choć umierał ze strachu i nie miał pojęcia, co robić dalej, perspektywa przygody nagle wydała mu się osobliwie pociągająca."
"Było tak, jakby jedno ze starych malowideł, które uwielbiał, naprawdę ożyło i on został wciągnięty do środka"
"Strażnicy historii. Nadciąga burza"

Tak się złożyło, że zupełnie przypadkowo przeczytałam dwie całkiem różne książki o podróżach w czasie. Zobaczyłam bardzo różne podejście do tematu dwóch autorów, co było niezwykle ciekawym doświadczeniem. Obie książki bardzo polecam i z niecierpliwością czekam na kolejne tomy :)

Wakacje, odpoczynek, większość osób gdzieś wyjeżdża. Ja sporządziłam mapkę miejsc które odwiedzę albo już odwiedziłam. Polecam, robienie takiej mapki to świetna zabawa :P Klik! (Jeśli klikniecie na któreś z zaznaczonych miejsc wyświetli się Wam opis kiedy tam byłam/będę :3)

Zdążyłam już iść na pielgrzymkę do Częstochowy (30.06-3.07) i pojechać na Mazury (05.07 - 12.07). Obie podróże były w pewnym sensie męczące. Pielgrzymka - wiadomo dlaczego - cały dzień chodzenia, odpadające stopy. Ale i wesołe towarzystwo i mnóstwo zabawnych sytuacji :) Podróż na Mazury była męcząca, ponieważ jechaliśmy około 9 godzin samochodem wypakowanym bagażami (i ludźmi), co było wyjątkowo niewygodne. Na miejscu za to czekała nas możliwość pływania żaglówką, kajakiem, rowerkiem wodnym lub wpław (w kapoku) oraz zwiedzenia zamków, bazy Hitlera, mazurskich miast. Jest tam ponad 100 bocianów! Nie wiem ile dokładnie, bo przestałam liczyć :P

Także wakacje spędzam bardzo aktywnie, za nieco ponad tydzień wyjeżdżam do Gdańska na Wyspę Sobieszewską na wesele, później mam 4 dni wolne i jadę do Jaworzynki na rekolekcje. I od razu po tym z rodzicami na rekolekcje do Koniakowa. Gdy wrócę do domu zostanie mi tydzień do końca wakacji, a 28 sierpnia mam spotkanie integracyjne z moją przyszłą klasą pierwszą gimnazjum. Jeszcze dużo rzeczy przede mną :)

Kupiłam na Mazurach dwie książki: "Podwodny Świat. Osada" i "Podwodny Świat. Mroczny Dar", obie autorstwa Kat Falls. Ktoś z Was może czytał? Jak tylko się za nie zabiorę, to napiszę na blogu recenzję.

A Wy? Jak Wam mijają wakacje? Spędzacie je w domu, czy podróżujecie? Wyjeżdżacie za granicę? Jedziecie na kolonię albo do rodziny? Czytacie książki? Piszcie w komentarzach! =^.^=

Ależ się rozpisałam. Ale dużo się działo i mam nadzieję, że Was nie zamęczyłam dużą ilością tekstu. Wykorzystajcie dobrze te wakacje! Pozdrawiam :P

P.S. Jak Wam się podoba nowy kursor? :3