niedziela, 2 listopada 2014

Się tutaj zakurzyło...

Witajcie!
Już na wstępie uspokoję, że nie wracam do dawnych zwyczajów (Pozdro dla kumatych) :)
Minione dwa tygodnie przebiegały pod hasłem "o rany, mam dziś tyle do zrobienia/jest już tak późno, jutro dodam notkę''. Ale nie martwcie się, żyję, blog też żyje, Borys również żyje i wszyscy mamy się dobrze :P
Jak dorwę się do aparatu to dodam kreatywną notkę z moimi tworami z ostatnich czasów. Na razie jestem zbyt leniwa żeby 1. wyciągnąć aparat 2. zrobić zdjęcia wszystkim tworom 3. znaleźć kabelek 4. przerzucić zdjęcia 5. sformułować jakieś fajne opisy. Leeeeeeeeń.
Dalej.
Zostałam nominowana przez.. chwila... ja sobie przypomnę... Kurcze, upomnij się w komentarzu bo nie pamiętam nicku ;-; Przepraszam >.<
Zostałam nominowana do podzielenia się w notce małymi radościami spisywanymi każdego dnia minionego tygodnia. Myślę, że stali czytelnicy doskonale wiedzą, że z systematycznością u mnie kiepsko :/ Także zrobię coś nieco innego, co podchwyciłam na ostatnim spotkaniu oazowym i postanowiłam wykorzystać w nieco zmienionej wersji :)

! - moje ostatnie odkrycia
↑ - co jest dla mnie ważne w życiu (może być ogólnie, może być z ostatniego czasu)
? - pytanie które zadam następnej osobie :)

! Odkryłam, że bardzo lubię robić spontaniczne, trochę szalone rzeczy z przyjaciółmi. Zupełnie nie planowane, małe sytuacje, które dają dużo radości.
↑ Ważni są dla mnie w życiu ludzie dookoła mnie. Ważna jest dla mnie chwila samotności. Niby dwie rozbieżne rzeczy, ale obie równie ważne, bo w proporcjonalnych ilościach sprawiają, że jestem szczęśliwsza.

? Pytanie do Bukwy z Otchłani internetu: Jaki jest Twój ulubiony film i dlaczego? Opisz krótko fabułę ;)

Nominowana osoba odpowiada w kolejnej notce na swoim blogu na pytanie, a następnie wypełnia według wzoru
i zadaje kolejne pytanie ? następnej osobie ;)

Przechodzę już do ścisłej notki :)

Listopad, grudzień i styczeń to miesiące, kiedy kumuluje się masa świąt. Jest Wszystkich Świętych, Zaduszki, urodziny mojej siostry i Święto Niepodległości. Dalej, są roraty, w trakcie urodziny mojej mamy i święto Świętego Mikołaja. Potem Wigilia, Boże Narodzenie, Nowy rok, urodziny moje i mojego taty. Później cała masa imprez rodzinnych i dla znajomych, a na koniec Trzech Królów i potem już normalnie do szkoły, aż do ferii w lutym. Wszystko to w ciągu trzech miesięcy!
W związku z tym zawsze jest we mnie dreszczyk emocji, bo ciągle oczekuję na jakieś wydarzenie, a następują one w niewielkich odstępach czasowych.

Wczoraj przeżywaliśmy Wszystkich Świętych, a dziś Dzień Zaduszny. Akurat tak się trafiło, że moją lekturą są obecnie "Dziady część II", a jako że czytałam wcześniej informacje o obchodach Dziadów, łatwiej mi było odnaleźć się w sytuacji. Swoją drogą (pozdrawiam Shinę :3), ciężko mieli w trakcie tych Dziadów. Ani szyć, żeby jakiejś duszy nie uwiązać, ani ze stołu posprzątać, bo może dusze chcą jeść... Nic nie wolno, wszędzie coś można zrobić źle i się narazić!
Nasze Zaduszki są o wiele lepsze. Pomóc duszom łatwiej, bo wystarczy modlitwa. Cmentarze piękne, rozświetlone milionami zniczy - znaków, że pamiętamy. I jesienne liście, i chłodnawy, już czasem nieco zimowy wiatr... Niesamowity czas!

Na koniec chciałabym Wam polecić bloga mojej koleżanki :) Znajdują się tam najróżniejsze rzeczy, a najciekawsza jest opowieść jej autorstwa. Czytając ją miałam wrażenie, jakbym czytała prawdziwą książkę! Świetny styl pisania, wciągająca fabuła... Z resztą, sami zobaczcie :P KLIK!


Pozdrawiam Was serdecznie i zostawiam z nutą Of Monsters And Men - jednego z moich ulubionych wykonawców.


6 komentarzy:

  1. To chyba ja nominowałam Cię do tej zabawy. Sama nie jestem pewna, bo możliwe, że zrobił to ktoś inny, ale chyba jednak Cię nominowałam... W każdym razie bardzo fajnie to zinterpretowałaś, podoba mi się. :)
    Listopad jest jednym z moich ulubionych miesięcy, mam wtedy urodziny, stoję na Akcji Znicz, jeżdżę na przeróżne kursy, składam wieńce jako reprezentantka ZHP na grobie Nieznanego Żołnierza. I nie mogę się doczekać świąt! ^^
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, rzeczywiście, to byłaś Ty! :) Zupełnie mi wyleciało z głowy. Dobrze, że nie masz mi za złe że nie wykonałam do końca Twoich poleceń x)
      O, a którego to masz urodziny? Będę pamiętać żeby Ci złożyć życzenia :D
      Też się nie mogę doczekać świąt... ^^
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  2. Łohohoho, nominacja, znowu nie będę musiała wymyślać posta - dziękuję ^^ Ech, Dziady, Dziady. Te części są popaprane (śmieszne słowo), najpierw jest chyba II część, potem IV, potem dopiero III, a I to nie wiem czy w ogóle jest xD Ale dobra, lepiej ni wnikać. Artyści...
    Chciałabym, żeby już w listopadzie zaczął padać śnieg. Zwłaszcza że pewnie nie będzie go w ogóle. Ale z drugiej strony wtedy nie będę musiała jeździć na nartach *zaciera rączki* Tak, nie lubię nart. Narty to najgorsza rzecz na świecie, oprócz latania samolotem, spojlerowania, wojny i masła.
    B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbyś była kolejną z tych niezrozumiałych ludzi nielubiących masła? :O
      Na nartach nie umiem jeździć. Tata mnie kiedyś próbował uczyć, ale górka była mała, a ja i tak się wywalałam za każdym razem ;-;
      W sumie śnieg dobra rzecz. Lepszy niż niska temperatura + deszcz, o! To jest najgorsza rzecz na świecie!
      Nie ma za co :P
      Nie ma to jak odpowiadać na komentarz od końca.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. *klepnięcie w czoło - komizm* Kurczę, znowu zapomniałam napisać posta z nominacją xD
    NIENAWIDZĘ masła. Jest obrzydliwe. Błee.
    A ja nie lubię, nie umiem, boję się i nie chcę jeździć na nartach. Też kiedyś próbowałam, ale jak dla mnie ten sport (jak większość zresztą) nie ma sensu. Ech ^^'
    B.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Ci cośśka, za twoje zwięzłe, acz bardzo przekonywujące polecenie:)

    OdpowiedzUsuń